W amerykańskim języku kabiny z bali od dawna są symbolem skromnych początków i ducha granicznego. Ale się przesuń, Abe. Nie ma powodu, by te żywiołowe, rustykalne domy nie mogły być skrupulatnie wykonane i ozdobnie zdobione.
Rozważcie tę przytulną wyprawę położoną w lesie w pobliżu Sewanee w stanie Tennessee. Architekt James Carter zaprojektował go dla Birmingham, Alabamy, lekarza i jego żony, który spotkał się wiele lat temu na Uniwersytecie Południa, znanym jako Sewanee. Nie będąc w stanie wydobyć z ich krwi nieskazitelnego college'u, kupili areał na pobliskim blefie na wakacje i zaczęli od oddania małego domku dla gości.
Carter postanowił zrobić z niego chatę po tym, jak zwiedził kampus w Sewanee i zorientował się, że jego ulubionym budynkiem jest stary dom z bali Rebel's Rest. (Spalił się w zeszłym roku.) Pracując z ekspertami od ratownictwa, którzy nabyli i zdemontowali dwie wiejskie kabiny dziennikarzy z Ohio z lat 40. XIX wieku, Carter poślubił zabytkowe elementy w wdzięcznym domu o powierzchni 1200 stóp kwadratowych.
"Chodziło o stworzenie kabiny, która wygląda tak, jakby była tam na zawsze" - mówi.
Tak, tylko lepiej. Krytycznie sklepiony sufit salonu jest pokryty wyblakłym drewnem stodoły, przypominającym wiejską przeszłość. Faliste, ręcznie ociosane belki i bladą tasiemkę tworzą ściany, które są odważnie graficzne, ale również w głębi domu.
Projektantka z Birmingham, Tammy Connor, podjęła się zadania stworzenia odpowiedniego wnętrza dla nisko-kluczowej rodziny, która nagradza czytanie i pikniki w głębi lasu. To najmniejszy dom, jaki kiedykolwiek zrobiła, ale się nie poddała. Każdy pokój jest przytulny, zachęcający i spokojnie przystojny. Skromny w swych gestach, jeśli nie na swoich spotkaniach, plan Connora ma w sobie coś z luksusowego wyrafinowania, którego trzeba doświadczyć, by zostać zauważonym.
W całym salonie, jadalni, kuchni i sypialniach znalazła mnóstwo kontrastujących tekstur, które dodawały jej żywości: woskowego starego drewna, włóczni, satynowej wełny, skóry, matowego metalu i błyszczącej ceramiki.
"Używaliśmy głównie angielskich antyków" - mówi Connor. "Francuzi byliby zbyt słodcy, chcieliśmy, żeby czuć się jak w otulonej, męskiej starej chacie w lesie, która została zaktualizowana".
Od lazurowej sofy w salonie do kuchennego portfela Viking i niestandardowego kaptura w matowym grafitowym wykończeniu wszystko jest stonowane, ale pełne osobowości. Drobne rzeczy traktuje się niedbale. Sztuka nad kominkiem, przypominająca gałąź kwitnącą w lesie, jest po prostu zwiniętym płótnem zwisającym z trójkątnego drutu. "Jest wolny, luźny i trochę bardziej płynny" - mówi.
Ponieważ nie było miejsca na schody, drabina prowadzi do sypialni na poddaszu, którą Connor tworzy stylowy kokon za dramatycznymi, mocno podszytymi zasłonami. "Jeśli ktoś na dole wstanie wcześniej, aby wypić filiżankę kawy, ktokolwiek tu jest, może nadal mieć trochę prywatności i spać" - mówi.
Właściciele domów są pozytywnie zaskoczeni. Nagle nie spieszą się z budową głównego domu. Mówi żona: "Pierwszego dnia, kiedy obudziliśmy się w kabinie, mój mąż powiedział:" Czy podoba ci się to tak bardzo, jak myślałeś? " Powiedziałem: "Jest 10 razy lepiej, niż mogłem sobie wymarzyć".
Każdy pokój jest przytulny, zachęcający i przystojny. "Chcieliśmy, aby czuć się jak w otoczonej, męskiej starej chacie w lesie, która została zaktualizowana."
Zapoznaj się z tą przytulną kabiną w galerii, tutaj.
Ta historia pierwotnie pojawiła się w wydaniu Veranda z września na październik 2015 r.