"Jeśli myślisz o Mustique, myślisz o latach siedemdziesiątych", mówi dekorator Veere Grenney z karaibskiej kryjówki, w której członkowie rodziny królewskiej (w tym Jaggers i Bowies) bawili się razem z prawdziwymi tantiemami, a właściwie królowa Elżbiety II II siostra, księżniczka Małgorzata, która po raz pierwszy spopularyzowała wyspę z zestawem jet.
Chesterfields w salonie są autorstwa Soane Britain, a poduszka otomana jest obszyta paskiem de Le Cuona.
Powab Mustique zawsze był niski: jest tu raczej zwykły pas lądowania, niż właściwe lotnisko, nocne życie, o którym można mówić, a na rozkwitającym terenie wyspy drogi są brudnymi drogami. Ale zarówno wtedy, jak i teraz, oferował największy luksus ze wszystkich: prywatność.
"Kiedy budowano tutaj domy, były one absolutnie urocze, ale większość nie miała prawdziwego luksusu, per se" - mówi Grenney, słynny projektant wnętrz w Nowej Zelandii, pochodzący z Londynu. "Były nieco staroświeckie i bardzo angielskie."
Na tarasie przy basenie ustawione są bryczki McKinnon i Harris.
Wiele najbardziej pożądanych właściwości na wyspie zostało zbudowanych przez Olivera Messela, angielskiego projektanta teatralnego, który przeprowadził się do Indii Zachodnich około 1960 roku, aby wykreować nową karierę jako projektant domów. Architektura, którą stworzył, była spokojna, bezpretensjonalna, nostalgiczna i połączona z okiem projektanta, proporcjonalnie do proporcji, wraz z dodatkami kolonialnych willi i pawilonów do krykieta.
Fotel w pokoju gościnnym pochodzi z Ginewry. Zasłony są z bielizny de Le Cuona.
Przykładem może być ucieczka zwana Obsydianem. Zaprojektowana przez Messela w latach 70. dla fotografa społecznościowego Patricka Lichfielda, urzekająca własność nabrzeża składa się z szeregu przestronnych, przypominających altanowe budowle, które wydają się jednocześnie tropikalne i typowo brytyjskie; nawet delikatne deski z laki na dachu przywodzą na myśl markizę dworca kolejowego w wiejskiej Anglii. Grenney podkreśla, że nieruchomość przepełniona jest zrelaksowanym duchem epoki: "To wszystko jest wiklinowe, wszystko to jest trenowalne, wszystko jest bardzo proste, nic skomplikowanego" - zauważa.
W sali bilardowej antyczny stół bilardowy Hamilton odmalowano na biało. Lampa podłogowa Vintage, Serge Roche. Wisiorek, Charles Edwards.
Obecni właściciele kupili dom po śmierci Lichfielda w 2005 r. I powierzyli Grenneyowi przeróbkę całej nieruchomości w taki sposób, aby pozostała jak najbardziej autentyczna. Chociaż wystrój był praktycznie niezmieniony od czasu budowy domu, spustoszenia ciepła i morskiego powietrza odbiły się na stolarce. Każde okno musiało zostać usunięte, a każdy kawałek drewna zastąpiono bardziej trwałymi alternatywami z drewna liściastego, pomalowanymi na biało, jak poprzednio.
"Ale gdybyś wiedział to w dawnych czasach, bardzo niewiele by się zmieniło."
W głównej sypialni fotel i tafty pochodzą z dziekanatu.
Nie znaczy to, że Grenney po prostu nadzorował wysiłek konserwatorski: jego etos polega bardziej na pozostaniu wiernym "wrażliwości" nieruchomości. Tak więc meble są antyczne, z tapicerką w antycznej białej pościeli, aby pasowały do minimalistycznej kolorystyki. Wyjątkiem są wiklinowe jadalnie, które zostały wykonane na zamówienie przez Soane Britain w Londynie do oryginalnych projektów.
W jadalni, niestandardowy wiklinowy stół i krzesła Soane Britain opierały się na starych wzorach.
Rezultatem jest subtelnie upscalowana wersja tego, czym był zawsze dom; nadal jest spokojny i niepozorny, ale i ukradkiem luksusowy. "Teraz jest znacznie łatwiej utrzymać, chociaż to jest Mustique, nic nie trwa długo", zauważa. Może nie. Ale ma się wrażenie, że jeśli Veere Grenney ma z tym cokolwiek wspólnego, Obsydian przetrwa.